sobota, 18 kwietnia 2015

Głupie sytuacje

Jej.. Pierwszy wpis :D Mieliście może kiedyś tak, że niby mała wpadka, a chcecie zapaść się pod ziemię? Tsa.. Ja też.. Zazwyczaj w takich momentach się śmieje sama z siebie, to naprawdę dobry pomysł! Może podam kilka przykładów.:

Namber Łan:
Szłam raz z Zuzią (moją żoną) przez miasto i w szybie jednego samochodu zobaczyłam, że mam jakieś "gniazdo" na włosach. Mądra ja postanowiła, żeby je sobie poprawić. Zaczęłam czesać się do szyby pojazdu. Gdy Zuzi udało się mnie od ciągnąć (siłą) od szkła. Zauważyłam, że siedzi tam jakieś dziecko.. Tsa..

Namber Tu:
Mamy w klasie takiego Ferdka (skrót od: Ferdynand- dla nie kumatych) i jest on synem dyrektora. Pewnego razu na fizyce grałam z Martą w 'KLUCZ'- mam nadzieje, że znacie. Wypisałyśmy parę dziewczyn i parę chłopaków, w tym Ferdka. Po ok. minucie wypadło nam, że Angie go zgwałci. Nie myśląca ja postanowiła podzielić się tym z dziewczynami, więc na luzie, nie zważając na to iż wcześniej wymieniony siedzi około metr ode mnie, powiedziałam "Ej! Angie zgwałci X" (X to jego nazwisko). Wtedy Marta wybuchła nie kontrolowanym śmiechem i pokazała mi Ferdynanda, który paczał się na mnie dziwnie..

Namber Fri:
Szłam z Wiktorią (moja przyjaciółka) przez miasto. W naszą stronę szły jakieś 14-sto, może 15-sto latki. Jak były około metr od nas usłyszałam, że słuchają *** (nie wymienię zespołu/ wykonawcy, by nie urazić tym waszych poglądów kulturowo muzycznych :P). Ja- jak to ja- musiałam to jakoś skomentować, bo jak? Myśląc, że nikt mnie nie usłyszy, głośno powiedziałam "Nie mają gustu". Niestety one to usłyszały i patrzyły się na mnie morderczym wzrokiem, aż je całkiem nie wyminęłyśmy.

Niestety, ale w takich sprawach, rzadko pomyślę, za nim coś zrobię.. 
Jednak.. Jeśli już mówimy, o rzeczach zrobionych, zanim się je dokładnie przemyśli, weźmy pod uwagę kilkadziesiąt fanek 1D, które po odejściu Zayn'a (dobrze napisałam?) cięły się.. Popełniały samobójstwa.. Pisały Listy samobójcze.. O Boże.. Przyznaje- fakt, że z twojego ukochanego zespołu odchodzi jeden z członków, jest straszna. Sama bym się pewnie smuciła, gdyby z HU odszedł powiedzmy mój mąż.. To znaczy.. Johnny! Hehe.. Jakby z HU odszedł Johnny, też bym się nie cieszyła, ale raczej bym też nie płakała, nie cięła bym się i nie popełniałabym samobójstwa, bo po chuczek, takie głupoty robić? No proszę, powiedzcie mi, bo może jestem na to za mało rozumna? xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz